wtorek, 6 września 2011

W piaskownicy pod meczetem…

…takie oto dzieją się sprawy:

wokół domku dla lalek i dzieci zgromadziła się grupka matek. Patrzą w to maleńkie gniazdo, każda na swoje piskle. Jedna w hidżabie, druga w markowych dżinsach z kawalątkiem (markowego zapewne) stringa na wierzchu. Afrykanek dziś brak.

O, te dwie mamy wyglądają fajnie – jedna wysoka, krótko obcięta brunetka, druga niska blondynka w okularach. Żywo rozmawiają ze sobą, mają jakąś ciekawą świadomość ciała – stoją swobodnie i śmiało. Podejdę bliżej, może Polki? No niestety, flamandzki jest mi jeszcze obcy… trudno pobawię się sama, to znaczy z synkiem.

Nagle blondynka obejmuje w pasie brunetkę i czule całuje ją w usta.
W dalszym ciągu "dwie mamy" - dopiero teraz dostrzeglam, że to mamy tego samego dziecka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz