środa, 14 września 2011

Nocnik Europy czyli siusianie panowie i panie

W tym mieście ciągle mokro, a do tego panuje specyficzny kult oddawania moczu. Pijani Polacy z polski północno-wschodniej kultowo oddają mocz gdzie popadnie. Mój synek, ladaco, również siusia gdzie popadnie – bezskutecznie walczę, żeby się wreszcie przeistoczył w "suchego" chłopca…
O dziwo, brukselski Siusiający chłopiec (Manneken Pis) stał się przedmiotem turystycznego kultu, codzienne pielgrzymki tłoczą się, aby zobaczyć jego oraz jego nowe ubranko (dziś narodowy strój ukraiński!), spod którego nieustająco leje się wiadomo co (woda udająca mocz).

Znacznie gorzej wygląda sytuacja Siusiającej Dziewczynki (Jeanneke Pis). Zakrawa to na jawną dyskryminację. Otóż umieszczona została ona co prawda w samym centrum brukselskiego zagłębia turystyczno - kulinarnego, ale za to w bocznej uliczce, o której nikt nie wie. Biedulka nie dość, że jest nigdy nie jest w nic ubrana (nawet w narodowy stój ukraiński), to jeszcze zamknięta jak w klatce za kratami i przykneblowana kłódką. Turystów-pielgrzymów wokół brak… Zdrowy, rześki strumień leje się z jej pięknie wyeksponowanej siusiawki. Do tego minę ma iście zawadiacką – jej obecność w tym mieście to na pewno dzieło feministek!

Trochę lepiej ma Siusiający Pies (Zinneke Pis) – znajduje się również z dala od zainteresowania tłumów, za to stoi na wolności, na 3 łapach (czwarta zadarta do góry). Niestety „strumień” ma wyschnięty…


Wniosek oczywisty: nawet kamiennym chłopcom dzieje się lepiej niż dziewczynkom i psom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz