piątek, 20 stycznia 2012

Komu, komu? bo jak znajdę to zabiorę do domu!

Ostatnio specjalizuję się w znajdowaniu rzeczy. Głównie na chodniku lub w krzakach. Nie jest to trudne w tym kraju, gdzie śmieci wystawia się 2 razy w tygodniu wprost na ulicę z nadzieją, że służba oczyszczania miasta je zabierze… Co smakowitsze kąski wybierają pieski, a resztę zgarniam ja.

No dobra, ustalmy - nie rzucam się na każdy worek ze śmieciami. Niektóre przedmioty leżą po prostu "swobodnie" na mojej drodze. Grzech nie podnieść. Klocki lego? Bardzo proszę (trzeba tylko dobrze je umyć, bo trochę leża). Piękne stare krzesło? Jak najbardziej. Przystawka do wózka (platforma na której może jeździć starsze dziecko) –w dobrym stanie, mało używana. Do zabrania z ulicy od zaraz...

Dziś rekord wszystkiego. Piękny kask rowerowy, stylizowany na wojenny hełm. Przyglądałam mu się długo… Może ktoś go wreszcie zabierze? Może wadliwy? Ale ponieważ ciągle leżał w krzakach zdecydowałam się go w końcu ponieść. CUDO.

Zbieram zamówienia - może ktoś czegoś potrzebuje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz